|
|
Autor |
Wiadomość |
zibi 66
neonowy ekspert
Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzebinia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 4:28, 29 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Fantastyczne zdjęcia Już dawno tak sobie oka nie ucieszyłem. Masz tego więcej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Daniel22
MODERATOR
Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Puławy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:24, 30 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Nocne zdjęcia Astorii świetnie, widziałem tylko dzienne zdjęcia obiektu... ale to musiało robić ogromne wrażenie, ten daszek bar nad wejściem...
To na balkonach pod napisami "kawiarnia restauracja" to blisko siebie ułożone świetlówki, czy też neony?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rayon
zapalony neoniarz
Dołączył: 19 Paź 2009
Posty: 139
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:41, 01 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Z pewnym opóźnieniem dodaję jeden ciekawy artykuł:
Neonowa historia miejska
Mroki PRL-u wcale nie były takie mroczne. Lubelskie ulice rozświetlały dziesiątki mrugających neonowych rurek. W sklepach było pusto, ale byle osiedlowy nabiałowy miał swój neon. Neonowa era wraca. Na razie błękitnie świeci duch kina Kosmos
– Wystarczy mieszkać w Lublinie od 30–40 lat, by dyskutować z rówieśnikami i starszymi osobami, czy fajniejsza była parująca filiżanka znad delikatesów przy Krakowskim Przedmieściu czy kolorowe olimpijskie kółka znad starego sportowego albo piłka wpadająca do kosza znad nowego sportowego. A może czajniczek znad AGD przy Lubartowskiej – mówi pan Michał, który świetnie rozumie szum wokół ponownego ożywienia neonu, który został po kinie Kosmos. – Jak patrzę na deptak czy Świętoduską, to aż trudno uwierzyć, że z każdej kamienicy sterczały metalowe siatki i rusztowania, na których były setki kolorowych rurek tworzących neony – dodaje i przyznaje, że los tych neonów był opłakany, z roku na rok było ich mniej, rurki się tłukły, kolejne literki zdychały. Renowacje elewacji dokończyły ich żywota.
Przez przypadek
– Jeszcze do dziś na niektórych domach przy Lubartowskiej widać metalowe skrzynki albo pręty, z których korzystali ludzie konserwujący neony. To jedyne ślady po neonach, których było bardzo dużo. Jak zobaczyłem stare nocne zdjęcie Astorii, całej w neonach, to nie mogłem uwierzyć – mówi Adam Brus, który ma w Lublinie pracownię neoniarską i który podjął się rekonstrukcji neonu z Kosmosu.
Na laiku widok, jak na stole pokrytym papierem z odrysowanym szablonem pan Adam wygina nad palnikiem szklane rurki pokryte wewnątrz luminoforem robi wrażenie. Jego mistrzem był Waldemar Adamczuk z Image Art, do którego trafił przypadkiem szukając pracy.
– Znalazłem ogłoszenie, ktoś szukał pracownika do termicznego formowania rur. Okazało się, że to neony. Dwa lata się uczyłem i psułem. Potem było lepiej – opowiada Adam pochylony nad syczącym palnikiem. – Rynek nie jest duży, klienci nie mają gustu i nasze ulice wyglądają jak wyglądają – dodaje przyznając, że dawne neony były świetne. Ale szansę widzi w street arcie łączącym graffiti z neonami.
Świecące miasto
– Mamy nadzieję, że uda się stworzyć nową tradycję: by każdego roku, w Noc Kultury, odsłaniać kolejny zabytkowy neon w przestrzeni Lublina. Bogaty świetlny wystrój miasta, z którego Lublin znany był w latach 60. i 70., został zapomniany, aktywiści z Europejskiej Fundacji Kultury Miejskiej pragną go odkrywać na nowo – mówią Anna Gładysz i Magdalena Ujma, które były kuratorkami tegorocznej edycji Nocy Kultury i odpowiadały za sekcję "sztuki wizualne”.
– Odrestaurowany neon z Kosmosu będzie co najmniej przez całe wakacje na ścianie galerii i co wieczór będzie się świecił – mówi Magdalena Linkowska z Galerii Labirynt.
Kto przegapił 8 czerwca, może zobaczyć go choćby dziś. Niebieską kosmiczną poświatę widać z al. Smorawińskiego. – Ja już nie pamiętam go świecącego na kinie, ale pamiętam, że były jeszcze gwiazdki – mówi Brus. – Musiały zginąć przy jakimś remoncie…
Kto nie wierzy w neonowe życie starego Lublina, niech pójdzie na róg deptaka i ul. Wróblewskiego. Na wysokości 1 i 2 piętra, z muru wystają metalowe drabinki, po których wspinali się konserwatorzy wypełnionych argonem i neonem rurek. A potem zajrzy do albumów z lat 60. i 70. ubiegłego stulecia.
Więcej na: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|